Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dalia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dalia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 stycznia 2015

Gdy nie ma śniegu...

Gdy nie ma śniegu, nie można lepić bałwana.
Gdy nie ma śniegu, nie można jeździć na sankach.
Gdy nie ma śniegu, nie można rzucać się śnieżkami.

...a może chociaż wyszło słońce?

Nie. :( Nie chce się nawet wyściubiać nosa z domu.

W co zatem bawią się Paskudki w ponure zimowe dni?
Oczywiście - w zamkowe przygody księżniczek!

Księżniczką łatwo się stać, po prostu uruchamiając wyobraźnię. A zamek? Można go sobie zbudować z klocków! Budowę paskudkowej fortecy nadzorował tajemniczy elf, o którym już wspominałam kiedyś na blogu. :) :) :)


"Księżniczko Aksamitko, dotarłyśmy do rubinowego zamku!"

"Księżniczko Stokrotko, spójrz, wrota się otwierają!"

"Drogie Kuzynki, witajcie w Rubinowym Grodzie!"

"Ściany zamku są ruchome, powiększymy dziedziniec i urządzimy bal na powitanie gości!"

"Okno komnaty gościnnej wychodzi wprost na zachodzące słońce! Przepięknie!"

"A ku ku :) :) :)"


Życzę wszystkim dobrego tygodnia i dziękuję, że tu zaglądacie!



sobota, 6 grudnia 2014

Powitanie Szarotki, czyli Mikołajki u Paskudek.

- Dziewczynyyyyyyyy! Ciocia Blajtka niesie nam jakiś wielki prezent!!!
- Moje kochane Paskudki, Święty Mikołaj odwiedził nasz dom dziś w nocy i zostawił tę paczkę dla Was!!!
- Aaaaaale ogromniasta! Ciekawe, co w niej jest...
- Śmiało, odpakujcie!




- Ciociu, ja się boję, tam coś się rusza!!!
- Może dostałyśmy jakieś zwierzątko domowe...




- Niespodzianka!!!
- SZAROTKAAAAAAAAAAA!




Dziewczynki niemal padły z wrażenia i rzuciły się kuzynce z Paskudkowa w objęcia!

- Super, że będziesz z nami mieszkać, Szarotko!
- Ja też się baaaaaaardzo cieszę!




- Nie mógł Wam się trafić lepszy "prezent", co, Maluchy? ;)




...a Wam jak się podoba nowa mieszkanka Lalova? :) Zwróćcie uwagę na imię laleczki. Jak wszystkie moje Paskudki, Szarotka posiada imię będące jednocześnie nazwą kwiatka z rodziny astrowatych. Imię bardzo do niej pasuje, bo dziewczynka ma oczy i ubranko w kolorze szarotek, kosmatych kwiatków rosnących w górach.



wtorek, 29 lipca 2014

Wygrane Candy u Akrimeks.

Hej hej! :)

Zgodnie z obietnicą pokażę Wam teraz wszystkie wspaniałości, które miałam przyjemność wygrać w lalkowej rozdawajce u Akrimeks. Nagród było tak dużo, że o pomoc w ich prezentacji musiałam poprosić moje pannice. A zatem:

Nagroda ciuszkowa - piękna suknia w rozmiarze barbiowatym, ale moja Blajtka także zacnie w niej wygląda.





Kolejne cudne ubranko to zestaw w klimacie dzieci-kwiatów - śliczna zielona dziergana bluzeczka i spodnie "dzwony", całość stylizacji uzupełnia modna torba na łańcuszku.





Okres wakacyjny sprzyja także letnim ubierankom. Blajtka prezentuje dla Was tunikę plażową i sandałki na koturnie (butki na obcasie nie nadają się przecież na spacery brzegiem morza :)). Do tego dochodzą elementy biżuterii oraz błyszcząca kopertówka - wszystko w bardzo wakacyjnym wydaniu!





Z letniego pokazu mody przenieśmy się teraz w zacisze domowe. A tam... jak zwykle buszują Paskudki! Rozłożyły na podłodze kołderkę i poduchy od Akrimeks i postanowiły zrobić poduszkowe party. Zobaczcie, jakie cuda wygrałyśmy jeszcze w rozdawajce:






Jak widać na zdjęciach, Akrimeks obdarowała nas bogactwem lalkowych dodatków. Jest obrusik i podkładki pod kubeczki, roślinki ozdobne, doniczkowe i cięte, lalkowe zdjęcia, książka i nawet chusteczki higieniczne! Hitem zestawu są miniaturowe ołówki. Mieszczą się idealnie w dłoni mojej Blajty! Paskudkom natomiast przypadły do gustu oczywiście te rzeczy, które małe dziewczynki lubią najbardziej - czekoladowe łakocie i pluszowe misie :) :) :)




Poduszkowy wieczorek przyniósł dziewczynkom dużo radości. Oprócz zabaw i wesołych opowieści było też wspólne "książkowanie". Dalia głośno czytała, a dziewczynki zasłuchane podążały z uwagą za kolejnymi stronami powieści. Stokrotka raz po raz sięgała po chusteczki, bo zdarzało jej się uronić łezkę przy bardziej wzruszających momentach historii.




Małym blajtkom towarzyszyli ich milusińscy - kolorowe ptaszki Dalii, papuga Arniki i piesek Aksamitki. Pupile były jednak bardziej zajęte smakołykami niż książką :) :) :)




Droga Akrimeks, dziękujemy Ci bardzo za takie piękne prezenty! :) :) :)

Miłego tygodnia, lalkofani! :)


 

sobota, 10 maja 2014

Przesyłka z Hongkongu.

W sobotni poranek przybyła tajemnicza przesyłka. Małe blajtki od razu zagarnęły kopertę, obsiadły ją ze wszystkich stron i niecierpliwym wzrokiem zaczęły wodzić po przyklejonej do niej karteczce z dziwnymi chińskimi znaczkami.


"Ciekawe, co też znajduje się w kopercie... Doll&Acc... to chyba oznacza coś lalkowego!"





Arnika odczytała nagłówek "HONGKONG POST" i już wszystko było jasne. Przesyłka przyleciała z baaaaardzo daleka!




Po skrupulatnych oględzinach wierzchu tajemniczej koperty paskudki postanowiły wreszcie ją otworzyć i zajrzeć do środka. Mocowały się trochę z solidną taśmą klejącą, poprosiły nawet o pomoc w otwieraniu Filipinkę. Lalę bardzo zainteresowały kolorowe znaczki pocztowe.




Dalia zauważyła, że na kopercie jest napisane "From: Mimiwoo".




Po otwarciu koperty oczom laleczek ukazał się taki oto woreczek:


Filipinka przeczytała z karteczki adres strony internetowej: "Siostrzyczki, tu też jest napisane 'Mimiwoo'... coś mi to mówi..."

...a Aksamitka na to: "Ciocia Blajtka mówiła, że to znany sklep z butkami dla lalek!"


Wszystkie dziewczynki krzyknęły zgodnym chórem: "Ciociu Blaaaaajtkooooo! Przyleciały Twoje nowe buciki!!!"


Blajtka przybiegła podekscytowana i zaczęła czym prędzej rozpakowywać i przymierzać kolejno każdą parę obuwia.



"Nareszcie! Moje upragnione buciki na wszystkie pory roku! Ale jestem szczęśliwa!"





 

 Arnika bardzo chciała przymierzyć trampki... :) :) :)



"Ciociu, zobacz!"

"Hmm, są troszkę za duże, ale pasują mi do sukienki."


 Pokażę Wam teraz każdą parę butków osobno. Takie oto modele wybrała sobie Blajtka:



Traperki.

Tramposzki.

Kozaczki.


"Na razie zostanę w tych niebieskich bucikach. Są idealne na długie wiosenne spacery i ładnie współgrają kolorystycznie z moim ubrankiem" - pomyślała Blajtka.






Jak się Wam podobają obuwnicze wybory mojej lali? ;)

Miłego lalkowego weekendu! :*


poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Arnika, siostra Dalii.

Czy wiecie, że arnika to - podobnie jak stokrotka, aksamitka i dalia - roślinka z rodziny astrowatych, o delikatnych złotożółtych kwiatkach? :)
 
Arnika to także imię kolejnej mojej paskudki, która przybyła do krainy Lalovo za namową swojej siostry, Dalii. 


Arnika.
 

Jej imię doskonale pasuje do jasnozłotego koloru jej włosów, które - lśniąc przepięknie zarówno w słonecznym, jak i sztucznym świetle - utrudniają zrobienie Arnice zdjęć :). 



Moja błyszczącowłosa blajtka.


Dalia i Arnika nie są bliźniaczkami, jak ich kuzynki - Stokrotka i Aksamitka, ale mimo to są do siebie bardzo podobne. Kolor włosów obu panienek jest niemal identyczny, odróżnić je można natomiast po kolorze oczu. 



Ciepłe siostrzane powitanie!


Arni jest miłośniczką przyrody. Najbardziej ukochała sobie ptaki. Zna się na nich równie dobrze jak na kwiatach! Jej pupilek, kolorowa papuga Niko, chętnie zaniesie ją na swych skrzydłach wszędzie tam, dokąd dziewczynka zechce!



Arnika i Niko.

Przyjaciele.


Po przyjeździe Arniki wszystkie cztery dziewczyny doskonale bawiły się na przyjęciu powitalnym. Było tak wesoło i sympatycznie, że paskudki zapomniały zrobić dokumentacji fotograficznej z imprezki. Na szczęście na sam koniec przybyła ciocia Blajtka i zaproponowała, by dziewczynki pstryknęły sobie pamiątkowe zdjęcie:



Kuzyneczki.


A tu - wspólna fotka z samowyzwalacza. :)


"Ciociu Blajtko, zrobimy sobie wspólne zdjęcie?"


To był dzień pełen wrażeń. Czuję, że wszystkie blajtki - i te małe, i ta duża - będą dziś dobrze spać. Wszystkie dziewczyny przypominają Wam uprzejmie, że jeszcze przez trzy dni można zapisywać się na Lalove Candy! Serdecznie zapraszam!




środa, 12 marca 2014

Piękny dzień pod hasłem Blythe.

Dziś będzie dużo zdjęć i trochę opowiadania.  :)

Zacznę od tego, że niemal w jednym momencie otrzymałam trzy przesyłki. Na dwie mniejsze czekałam kilka dni, a na tę większą i droższą - aż cztery tygodnie! 

Pora na odtajnienie przesyłki pierwszej. Stokrotka, czyli mała blajtka, która przybyła do mnie stosunkowo niedawno, sprowadziła do swojego nowego mieszkania dwie współlokatorki. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że Stokrotka ma siostrę bliźniaczkę o imieniu Aksamitka! Dziewczyny są niemal identyczne, odróżnić je można w zasadzie jedynie po ubranku (ale o ubrankach opowiem później :)). Poznajcie Aksamitkę (czyli bliźniaczkę z prawej strony poniższego zdjęcia).


Stokrotka i Aksamitka.

Ale ale! Chwileczkę! Któż to woła za siostrami? Cóż to za młoda dama?!


Po oczach widać, że te trzy panny to wesoła rodzinka!

Blondyneczka na drugim planie to Dalia, kuzynka Stokrotki i Aksamitki. Wszystkie dziewczęta otrzymały imiona, które są jednocześnie nazwami kwiatów z rodziny astrowatych.


Dalia.

Stokrotka, Aksamitka i Dalia.

Rodzinna fotka powitalna.

Dziewczynki wybrały się na spacer po okolicy, ale Dalia trochę za lekko się ubrała. Przedwiosenna pogoda bywa zdradliwa. Na szczęście Stokrotka zaopatrzyła się niedawno w dwa nowe cieplutkie zestawy ciuchów. Na ostatnim spacerze po lasku dziewczę trochę zmarzło i podjęło decyzję o kupnie ślicznych nowych sukienek i czapeczek. W jeden z kompletów przyodziała się Dalia. Od razu cieplej!


Teraz nawet nie tylko geny, ale i kolory się zgadzają! ;)

Tym samym nastąpił dobry moment, by napisać dwa słowa o przesyłce numer dwa. Ale pewnie się już domyślacie. Tak, druga przesyłka to były właśnie te śliczne, ręcznie dziergane sukieneczki i czapki dla blajtek. Tak wyglądały zaraz po wyjęciu z koperty:


Misterna szydełkowa robota!

No dobrze, myślę, że część z Was może się już niecierpliwić i zastanawiać się, co było w tej dużej paczce, która leciała do mnie aż cztery tygodnie... i dlaczego leciała aż tak długo???!!!

Na drugie pytanie odpowiedź znajdziecie na kolejnym zdjęciu:


Czy już wiecie, skąd wysłano paczkę? ;)

Nie trzeba się długo zastanawiać. Od razu widać, że karton leciał do mnie aż z Chin!


Ciekawe, co jest w środku...

Otwieram kartonik i wyjmuję tajemnicze zawiniątko...


Tajemnicze zawiniątko.

Odklejam taśmę... folia bąbelkowa zaczyna lekko prześwitywać...


Czyżby to nowy lalkowy nabytek???

Jest!!! Moja własna, najpierwsza i oryginalna lalka Blythe z firmy Takara!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
Warto było czekać - jest prześliczna!


Moja Blythe.

Ma piękne lśniące włosy, gęste rzęsy i różowiutkie usteczka. I pomalowane na niebiesko paznokcie! 


Ślicznota!

W lalkach Blythe zakochałam się jakiś czas temu. Jeszcze niedawno potrafiłam godzinami oglądać strony internetowe poświęcone tym lalkowym cackom. Mimo obłędnych niekiedy cen owych kolekcjonerskich zabawek postanowiłam, że będę miała przynajmniej jedną prawdziwą blajtkę. Jak widać, dopięłam swego. :) Nie mam pojęcia, czy będzie mnie jeszcze kiedyś stać na podobny zakup, ale jako że ta Blythe jest moją pierwszą Blythe, pozostanie po prostu Blythe, bo to imię pasuje do niej najbardziej. Na gruncie polskojęzycznym proponuję nazywać ją... Blajtka :) 

Zobaczcie teraz, jak Blajtka zmienia kolory i ekspresję oczu:


Pomarańczowe oczęta.

Wersja zielonooka.

Różane spojrzenie.

Ostatnia wersja to błękitne tęczówki.

Blajtka na razie jest golutka, ale niebawem dostanie nowe ubranko. O ciuchowych zakupach nie omieszkam Wam opowiedzieć w odpowiednim czasie. :)


Blajtka - wersja portretowa.

 Blajtka od razu zakolegowała się z rodzinką Paskudek. Zajmuje się nimi jak prawdziwa mama! :) 


Czyż nie jesteśmy podobne?

Blajtkowe love.

To był intensywny lalkowy dzień, obfitujący w tyyyle wrażeń! Wszystkie blajtki układają się powoli do snu. Razem z moimi lalami życzę Wam miłego i spokojnego wieczoru!