czwartek, 15 stycznia 2015

Kolekcjonerki-blogerki! To o Was!

Dostałam tak zwany "cynk", że w pewnej gazecie jest lalkowy artykuł! A tam - same znajome twarze! Do tego - znana z pewnością wielu z Was - imponująca kolekcja Uli, która prowadzi przecudny, klimatyczny blog: schodamidoretro.blogspot.com

Pędźcie zatem do kiosków. Szczegóły znajdziecie na tej stronie. :)

!!! UWAGA !!! Mała aktualizacja! Jedna z zacnych bohaterek artykułu udostępnia go tutaj (klik!). Już nie musicie tak pędzić do kiosków. :)

Miłego słonecznego weekendu!





20 komentarzy:

  1. A w jakiej gazecie? czego mamy szukać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam, gdzie napisałam "Szczegóły znajdziecie na tej stronie", jest link do tej gazety. Nie chciałam robić reklamy. :) :) :)

      Usuń
    2. Muszę zdobyć gazetę, jak nie będzie już w kioskach to się zastrzelę. Przegapiłam to zdanie, a jutro nie będę w mieście.

      Usuń
    3. Hehe, spokojnie, teraz cały artykuł jest w internecie, o tu: http://zazie.com.pl/2015/01/zazie-w-polityce-czyli-drugie-zycie-lalek-2/

      Usuń
  2. Dzięki za cynka! Już niedługo polityka będzie moja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje za link do artykulu:) chetnie poczytam :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo! Życzę przyjemnej lektury! :)
      Buziaczki!

      Usuń
  4. O super, dziękuję za link do artykułu, wspaniała sprawa :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja posłałam swojego wysłannika do kiosku i już na mnie gazeta czeka w rodzinnym domu, także linka nie otwieram ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, super, nie ma to jak zapach świeżego papieru i farby drukarskiej! :) :) :)

      Usuń
  6. OOO dziękuję za informację :) Jutro pędzę gdzieś do kiosku i kupuję gazetę!

    OdpowiedzUsuń
  7. link nie działa bo jest info, że blog zmienia szate graficzną a szkoda, bo bym chętnie poczytała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, chwilowo nie działa... ale pewnie jeszcze zadziała! :D

      Usuń
  8. Przeczytałam artykuł, nie jeden raz, i nijak go nie kumam i nie kupuję :(
    Toż to sek kłamstw i wierutnych bzdur, a z pewnością autorka "tego" nie ma zielonego
    pojęcia o czym sama pisze! Powinna napisać artykuł o stonce ziemniaczanej (no może też nie bo
    i najpewniej jej by też zrobiła krzywdę) Jak można publikować taki chłam i to w "Polityce"?!
    Dziwię się, czy autorki tego wyczynu nie autoryzowały tekstu ?!
    ależ się powkurzałam ;)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Dzięki za ciekawy komentarz. Wrzuciłam informację o artykule, zanim przeczytałam go skrupulatnie do końca. Chciałam, byście wiedziały, że ukazało się w gazecie co nieco w temacie lalkowym. Uznałam to za interesującą okoliczność, tym bardziej że na co dzień jesteśmy bombardowani raczej nieciekawymi nowinami ze świata. Faktycznie, jest w tym tekście wiele nieścisłości, ale ja nie byłabym aż tak kategoryczna w ocenie. Nie od dziś irytuje mnie poziom tekstów pisanych w gazetach i internecie. Nierzeczowe i niechlujne językowo (że o błędach interpunkcyjnych nie wspomnę!) podejście do sprawy jest dla mnie nie do zaakceptowania. Dodam jeszcze, że wielokrotnie miałam okazję brać udział przy redakcji i autoryzacji tekstów różnych autorów i wywiadów różnej maści; nierzadko było to po prostu pisanie tekstu od nowa. Tekst "lalkowy" wymaga z pewnością daleko idącej specjalizacji i dogłębnego "wejścia" w temat. Tu, być może, tego zabrakło, jednakowoż cieszy mnie fakt podjęcia tematu, który nam wszystkim, krótko mówiąc, leży na sercu. Może po prostu potraktujmy tę, być może z lekka nieudolną, próbę pisarską jako jeden z przejawów zainteresowania tematem lalek i spójrzmy na to jako na pozytywny aspekt całej sprawy. Wolę oglądać kolorowe zdjęcia lalek (w gazetach, których i tak nie czytuję), aniżeli fotki kolejnych pokrzywionych "mordek" smutnych ludzi różnej maści. Pomysł najbardziej konstruktywny - zacznijmy pisać same/-i, a będzie poprawniej, bardziej rzeczowo i, z pewnością, bardziej kolorowo. Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia!

      Usuń
  9. Czytałam, czytałam.
    Słabo, ale nie wymagajmy, żeby osoba z zewnątrz, pisząca na zamówienie dotarła do sedna. To nie możliwe. Gdyby tak było, już by się rozglądała za lalką ^^)
    Wydaje mi się, że lalki to tylko wspólny mianownik innego problemu.

    OdpowiedzUsuń