sobota, 29 marca 2014

Stokrotka i stokrotki.

Pierwsza przedwiosenna wyprawa Stokrotki w poszukiwaniu kwiatków o tym samym imieniu nie przyniosła spodziewanego rezultatu. Za to teraz już wiosna w pełni, więc szanse na znalezienie stokrotek są dużo większe. W czwartkowe popołudnie paskudkowe bliźniaczki wybrały się na wiosenny spacer. Nie tylko udało im się znaleźć na łące te najpopularniejsze, białe kwiatuszki z żółtym środkiem, ale i prawdziwe żółte stokrotki! Dookoła pachniało kwieciem z drzewek owocowych, a w ich otoczeniu rozchodziło się sympatyczne bzyczenie owadów wszelkiej maści. Słońce tak mocno świeciło, że Aksamitka była bliska zdjęcia płaszczyka, ale wiosenna pogoda bywa zdradliwa, więc mała postanowiła wstrzymać się jeszcze z "wyletnianiem", by się nie przeziębić. Dziewczyny przyniosły ze sobą trochę fotek ze spaceru. Oto one:


Małe słoneczka!

Skąd się wzięła ta nitka na mojej czapeczce?! ;)

Wreszcie zakwitły stokrotki.

Aksamitko, zrób mi zdjęcie.

...a teraz Ty pstryknij, Stokrotko.

Bliźniaczki zawsze razem!

Jaki piękny krajobraz po zimie!

Ciekawe, jakie owocki wyrosną z tych kwiatów...

Mmm, cieplutko!


Dziewczyny zażyły odrobinę marcowego słonka. Nieco im pozazdrościłam i też wybrałam się na spacer. Zrobiłam trochę zdjęć, którymi chcę się z Wami podzielić poniżej:




















Na koniec przypominam o moim lalowym CANDY! :)



środa, 19 marca 2014

Blajtkowe ubranko od Coco Dolls.

Muszę pochwalić naszą rodzimą instytucję pocztową. :) W poniedziałek dokonałam zakupu, a we wtorek (czyli następnego dnia!) otrzymałam przesyłkę z drugiego końca Polski. Miło!

Co tym razem było w kopercie? Ano... Blajtka Wam teraz zaprezentuje:




Śliczne, misternie wykonane z cieniowanej włóczki ubranko od Coco Dolls!!!


Ubranko było bezpiecznie zapakowane, toteż dotarło do mnie bez uszczerbku.

Blajtka nie posiadała się z radości, gdy ujrzała nowy zestaw ciuszków. Jest idealny na wczesnowiosenny spacer!


Made by Coco Dolls.

Zestaw składa się z krótkiej sukienki z rękawkami, z sympatycznym wiosennym motywem "motylkowym". Do tego - idealnie dopasowana pod względem rozmiaru czapeczka z wdzięcznym błękitnym kwiatem. Cieniowana włóczka w odcieniach koloru niebieskiego idealnie podkreśla błękitne oczy mojej Blythe, choć równie dobrze pasuje do oczu w wersji różowej i pomarańczowej.


W takim zestawie moja modelka bardzo chętnie pozuje do zdjęć!

Modnie i wygodnie!

Idealne dopasowanie kolorystyczne - nawet lakier do paznokci współgra z odcieniami sukienki!

Zachęcam do odwiedzin bloga Coco Dolls. Ja w opisywanym tu ubranku zakochałam się od pierwszego wejrzenia, przeglądając tę arcyciekawą stronę. Planowałam złożyć zamówienie na podobny zestaw jak ten, ale jakaż była moja radość, gdy dowiedziałam się że mój wymarzony jest jeszcze dostępny i mogę go kupić od ręki! TU zobaczycie, jak sukienka i czapeczka wyglądały na innej modelce.


...a tu jeszcze raz moja Blajtka - kolor lalkowego stojaka też pasuje!

Teraz zostaje zakup bucików (ewentualnie innych dodatków) i strój mojej pierwszej Blythe będzie kompletny. Ale na stronę Coco Dolls będę zaglądać często i - kto wie - może kiedyś skuszę się jeszcze na parę ubrankowych lalkowych drobiazgów... :) :) :)


poniedziałek, 17 marca 2014

Wygrane Candy u Yvonne.

...a na czym to wyleguje się Blajtka??? :) :) :)


Kropki i kreski w wersji black and white idealne dla Blythe (nawet się rymuje :))!

To zabawne, ale ostatnio dopisuje mi nie lada szczęście. :) Dopiero co udało mi się wygrać piękną torbę w Rozdawajce u Mruwki, a teraz zostałam wylosowana w Candy u Yvonne z bloga Szycioteka! Nagrodą w zabawie była uszyta przez jego Autorkę prześliczna poszewka na poduszkę. Zobaczcie, jaka sympatyczna paczuszka do mnie przybyła:


Oto moja wygrana!

Serdecznie polecam blog Szycioteka!

Sto procent RĘKOdzieła! :)

Tak wyglądał prezent po odpakowaniu.

Poszewka w całej okazałości!

Przekonałam się, że rozdawajkowe zabawy na blogach to nie tylko szansa "złapania" ciekawej i pomysłowej, a niekiedy także bardzo praktycznej nagrody, ale przede wszystkim okazja do poznania wielu interesujących przestrzeni blogowych i przekonania się o tym, że każdy człowiek jest niepowtarzalny i nosi w sobie wyjątkowe zdolności i pasje.

Przy okazji - w temacie wiosennego rozdawnictwa - przypominam i serdecznie zapraszam wszystkich blogowiczów na moje Lalove Candy, które potrwa do końca kwietnia. Szczegóły znajdziecie tutaj. Zapraszam i życzę powodzenia!


sobota, 15 marca 2014

Wiosenne porządki, czyli CANDY!

Witajcie!

Wiosna nadchodzi wielkimi krokami, więc pora nieco odświeżyć (żeby nie użyć dosadnego słowa "odgracić") mieszkanie. W moim powoli robi się ciasno, ponadto ostatnio zaczął mi się wreszcie klarować pomysł na profil lalkowego zbieractwa... Między innymi z tych dwóch powodów postanowiłam wysłać jedną z moich lal w niezapomnianą podróż, a ściślej - przekazać ją na tak zwane "wieczne oddanie" jednej/ jednemu z Was w drodze zabawy powszechnie zwanej Rozdawajką. Na "wieczne oddanie", bo jeśli laleczka z jakichś przyczyn nie spodoba się obdarowanemu, to zawsze można ją kiedyś zwrócić, a ja przyjmę ją z otwartymi ramionami. :) :) :)

No dobrze, żarty żartami, ale tak naprawdę to chciałam zorganizować Rozdawajkę przede wszystkim dlatego, by sprawić komuś z Was trochę wiosennej radości.

A oto zasady:

1. W zabawie mogą wziąć udział osoby z Polski, które prowadzą blogi.

2. Będzie mi miło, jeśli w pasku bocznym na swoim blogu umieścicie banerek z informacją o mojej Rozdawajce (zdjątko do ściągnięcia/ podlinkowania znajduje się poniżej).

3. Obserwowanie mojego bloga absolutnie nie jest obowiązkowe, aczkolwiek oczywiście zapraszam, jeśli ktoś ma ochotę. :) :) :)
 
4. Najważniejsza kwestia - należy umieścić komentarz pod tym postem z imieniem jednej z moich lal, która, Waszym zdaniem, będzie do wygrania. Bierzemy pod uwagę wszystkie lale prezentowane dotychczas na blogu, nie tylko te trzy umieszczone na banerku. Jeśli komuś z Was uda się zgadnąć imię nagrody, wtedy podwaja szansę wygranej w losowaniu!

Zgłoszenia LALOVO przyjmuje do 30 kwietnia 2014 roku, do godziny 23:59. :) Rozstrzygnięcie konkursu i ogłoszenie wyników nastąpi 1 maja br. Jeśli zbierze się co najmniej 30 uczestników zabawy, czekają Was dwie dodatkowe lalowe niespodzianki!

To chyba tyle. Trzymam za Was kciuki, a teraz... trzy... dwa... jeden... start!!! Do dzieła, lalkowicze!



środa, 12 marca 2014

Piękny dzień pod hasłem Blythe.

Dziś będzie dużo zdjęć i trochę opowiadania.  :)

Zacznę od tego, że niemal w jednym momencie otrzymałam trzy przesyłki. Na dwie mniejsze czekałam kilka dni, a na tę większą i droższą - aż cztery tygodnie! 

Pora na odtajnienie przesyłki pierwszej. Stokrotka, czyli mała blajtka, która przybyła do mnie stosunkowo niedawno, sprowadziła do swojego nowego mieszkania dwie współlokatorki. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że Stokrotka ma siostrę bliźniaczkę o imieniu Aksamitka! Dziewczyny są niemal identyczne, odróżnić je można w zasadzie jedynie po ubranku (ale o ubrankach opowiem później :)). Poznajcie Aksamitkę (czyli bliźniaczkę z prawej strony poniższego zdjęcia).


Stokrotka i Aksamitka.

Ale ale! Chwileczkę! Któż to woła za siostrami? Cóż to za młoda dama?!


Po oczach widać, że te trzy panny to wesoła rodzinka!

Blondyneczka na drugim planie to Dalia, kuzynka Stokrotki i Aksamitki. Wszystkie dziewczęta otrzymały imiona, które są jednocześnie nazwami kwiatów z rodziny astrowatych.


Dalia.

Stokrotka, Aksamitka i Dalia.

Rodzinna fotka powitalna.

Dziewczynki wybrały się na spacer po okolicy, ale Dalia trochę za lekko się ubrała. Przedwiosenna pogoda bywa zdradliwa. Na szczęście Stokrotka zaopatrzyła się niedawno w dwa nowe cieplutkie zestawy ciuchów. Na ostatnim spacerze po lasku dziewczę trochę zmarzło i podjęło decyzję o kupnie ślicznych nowych sukienek i czapeczek. W jeden z kompletów przyodziała się Dalia. Od razu cieplej!


Teraz nawet nie tylko geny, ale i kolory się zgadzają! ;)

Tym samym nastąpił dobry moment, by napisać dwa słowa o przesyłce numer dwa. Ale pewnie się już domyślacie. Tak, druga przesyłka to były właśnie te śliczne, ręcznie dziergane sukieneczki i czapki dla blajtek. Tak wyglądały zaraz po wyjęciu z koperty:


Misterna szydełkowa robota!

No dobrze, myślę, że część z Was może się już niecierpliwić i zastanawiać się, co było w tej dużej paczce, która leciała do mnie aż cztery tygodnie... i dlaczego leciała aż tak długo???!!!

Na drugie pytanie odpowiedź znajdziecie na kolejnym zdjęciu:


Czy już wiecie, skąd wysłano paczkę? ;)

Nie trzeba się długo zastanawiać. Od razu widać, że karton leciał do mnie aż z Chin!


Ciekawe, co jest w środku...

Otwieram kartonik i wyjmuję tajemnicze zawiniątko...


Tajemnicze zawiniątko.

Odklejam taśmę... folia bąbelkowa zaczyna lekko prześwitywać...


Czyżby to nowy lalkowy nabytek???

Jest!!! Moja własna, najpierwsza i oryginalna lalka Blythe z firmy Takara!!!!!!!!!!!!!!!!!! 
Warto było czekać - jest prześliczna!


Moja Blythe.

Ma piękne lśniące włosy, gęste rzęsy i różowiutkie usteczka. I pomalowane na niebiesko paznokcie! 


Ślicznota!

W lalkach Blythe zakochałam się jakiś czas temu. Jeszcze niedawno potrafiłam godzinami oglądać strony internetowe poświęcone tym lalkowym cackom. Mimo obłędnych niekiedy cen owych kolekcjonerskich zabawek postanowiłam, że będę miała przynajmniej jedną prawdziwą blajtkę. Jak widać, dopięłam swego. :) Nie mam pojęcia, czy będzie mnie jeszcze kiedyś stać na podobny zakup, ale jako że ta Blythe jest moją pierwszą Blythe, pozostanie po prostu Blythe, bo to imię pasuje do niej najbardziej. Na gruncie polskojęzycznym proponuję nazywać ją... Blajtka :) 

Zobaczcie teraz, jak Blajtka zmienia kolory i ekspresję oczu:


Pomarańczowe oczęta.

Wersja zielonooka.

Różane spojrzenie.

Ostatnia wersja to błękitne tęczówki.

Blajtka na razie jest golutka, ale niebawem dostanie nowe ubranko. O ciuchowych zakupach nie omieszkam Wam opowiedzieć w odpowiednim czasie. :)


Blajtka - wersja portretowa.

 Blajtka od razu zakolegowała się z rodzinką Paskudek. Zajmuje się nimi jak prawdziwa mama! :) 


Czyż nie jesteśmy podobne?

Blajtkowe love.

To był intensywny lalkowy dzień, obfitujący w tyyyle wrażeń! Wszystkie blajtki układają się powoli do snu. Razem z moimi lalami życzę Wam miłego i spokojnego wieczoru!